czwartek, 31 marca 2011

Nie gadaj Pan do lustra!

Wieczorne rozważania na temat codziennych wzlotów i upadków. Pytania o sens i bezsens egzystencji, przy filiżance gorącej kawy oraz dymie z papierosa. Styl i kompozycja - czysto improwizowane. 
Kawiarniany

Przemyślenia wieczorne pana Kawiarnianego


Przyjaciel w niedoli. I gdy głowa boli.
    Łyk kawy i "Seeman" Rammsteina sączący się z głośników. Czasem, bo takie chwile też są, wiele do szczęścia nie trzeba. Zwykle jednak jest inaczej. Można by rzec - kwestia uznania, po prostu jakieś tam widzi-misie.  Chodzi tylko o to, że z niedźwiedziami różnie bywa. Dlatego też, zapraszam Państwa, a mą osobę w pierwszej kolejności, na papierosa.  Ostatni przyjaciel w paczce, a że zgodnie z tradycją "ostatniego nawet kurwa nie bierze", poświęćmy tę nostalgiczną chwilę na refleksje o pracy, co to nie hańbi, jak i naszemu biatlonowi po Sławę i Chwałę w plastikowym opakowaniu.
     Idee? Odpływają wraz z dymem.
     Wieczność? Chyba kpisz, synu.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz